Lider na rynku mrożonek we Francji.
W tym roku mija czterdzieści lat od otwarcia pierwszego sklepu Picarda we Francji i w Paryżu. W ciągu tych czterdziestu lat Picard, swoją „prehistorią” sięgający roku 1906, w którym Raymond Picard stworzył Glacières de Fontainebleau, zakład produkujący lód do celów spożywczych, stał się sieciowym gigantem na francuskim rynku mrożonek z filiami w Belgii, Szwecji, Włoszech, na Reunionie i częściowo w Hiszpanii, która jest objęta sprzedażą wysyłkową. Choć konkurencja depcze po piętach, z 920 sklepami we Francji, sprzedażą online oraz obrotem na poziomie 1,4 mld euro rocznie, Picard to niekwestionowany potentat w branży.
Każdy rok przynosi otwarcie 30 nowych sklepów. W szerokim asortymencie firmy, obejmującym zarówno pojedyncze składniki: warzywa, owoce, mięsa, ryby, owoce morza, jak i dania gotowe, znajduje się 1100 produktów. Z wyliczeń firmy wynika, że tylko 1,1% jest marnotrawionych. Produkty dostarcza 2000 dostawców, spośród nich 70% pochodzi z Francji. Uprzywilejowane są produkty lokalne: mirabelki pochodzą z Lotaryngii, foie gras z południowego zachodu. Polityka firmy zakłada wykorzystywanie składników niemodyfikowanych genetycznie, ograniczenie sztucznych barwników oraz dodatków chemicznych i stara się wpisać w coraz bardziej popularny nurt bio. Co roku wykonuje się pięćdziesiąt tysięcy analiz produktów. Nadzór laboratoryjny nie ustrzegł jednak Picarda od udziału w przetaczającej się w roku 2013 przez całą Francję aferze z koniną. W dwóch produktach wykryto to mięso. Firma zareagowała i zaostrzyła kontrole, starając się wykazać, że zdrowie i bezpieczeństwo konsumentów oraz smak produktów są dla niej wartościami priorytetowymi. Podobno na oddziałach hematologii produkty Picarda są jedynymi, które można wnieść do szpitala, by podać dzieciom.
Mimo krytyki podnoszonej w związku z aferą z koniną, nie w pełni francuskim pochodzeniem produktów, a także mimo stosunkowo wysokich cen, Picard pozostaje numerem jeden na rynku mrożonek. Statystyczny Francuz, który rocznie spożywa 37 kilogramów zamrożonej żywności, bardzo często odwiedza sklepy Picarda. Codziennie sprzedaje się w nich 16 ton zielonej fasolki. Co sześć sekund sprzedawca kasuje jedno ciastko moelleux en chocolat, co dwie - makaroniki.
Choć z oferty Picarda wybieramy przede wszystkim surowe, nieprzetworzone i dobre jakościowo składniki jak np. warzywa (nigdy nie znaleźliśmy ziarnka piasku w mrożonym szpinaku!) czy owoce morza, to będąc we Francji, a nie mając dostępu do piekarnika, nie możemy się czasem oprzeć także picardowskim deserom. Wystarczy wyjąć z zamrażarki i zostawić na kilka godzin do odmrożenia...
- 2022
- 2020
- 2019
- 2018
- 2017
- 2016
- 2015
- 2014
- 2013