Numer jeden pośród kulinarnych magazynów z półki de luxe .

Najmłodsza w rodzinie „Elle” jest największą łakomczuchą. Ma dopiero 16 lat, ale dobrze wie, co to znaczy dobre jedzenie i tak jak jej starsze siostry: „Elle” i „Elle Decoration” ma świetne wyczucie stylu i piękna. Gdyby szukać odniesienia w świecie mody dla jej wartości wizualnych i poligraficznych, trzeba by wskazać na haute couture. Zachwyca doskonałością oraz oryginalnością stylizacji i budzi podziw dla wysokich standardów fotoedytorskich. Wyrafinowaniu strony graficznej odpowiada wysoki poziom merytoryczny tekstów.

Podstawowe filary, na których opiera się profil pisma, to estetyka, kreatywność, biegłość, odkrycia i zaproszenie do zakupu. Magazyn stawia na kuchnię nowoczesną, aczkolwiek znajduje też miejsce dla przepisów tradycyjnych, sezonową, zdrową, odzwierciedlającą najnowsze francuskie i światowe tendencje. Poszukując nieustannie nowych dań, smaków i produktów, podsuwa czytelni(cz)kom - spośród ponad miliona czytelników 900 tysięcy to kobiety - sugestie zakupowe, podpowiada, w jakiej restauracji zarezerwować stolik, w jaką smaczną podróż warto się wybrać, a także orientuje w aktualnych wydarzeniach. W każdym numerze stałą rubrykę ma znany i ceniony cukiernik, Christophe Felder, który w przystępny sposób wprowadza w niełatwe arkana swojego zawodu.

„ELLE à table” ukazuje się co dwa miesiące, średnio zawiera ok. 140 stron i 70 przepisów na co dzień i specjalne okazje. Jest to pismo nie tylko kulinarne, ale i lifestylowe, promujące przyjemności stołu i francuską art de vivre.