Słodkie mikołajki.
Mikołajki nie są we Francji tradycją powszechnie znaną, praktykuje się ją przede wszystkim na północnym wschodzie kraju, w Alzacji i Lotaryngii. Święty Mikołaj, Saint Nicolas pojawia się tutaj często w asyście ubranej na czarno i zakapturzonej postaci, Père Fouettard (fr. fouet - rózga, bicz), który nawiedza niegrzeczne dzieci, przynosząc rózgi albo węgiel. Zwyczaj obchodów Dnia Św. Mikołaja w Lotaryngii ma szczególne historyczne podłoże. W XV wieku księstwo lotaryńskie zmagało się z naporem wojsk burgundzkich. W obliczu nadciągającej katastrofy książę René poprosił o wsparcie świętego Mikołaja. Pod tak opiekuńczymi auspicjami bitwę wygrał, po czym pod Nancy ufundował bazylikę, w której znalazła się relikwia świętego (zresztą ukradziona na początku XI wieku z włoskiego Bari przez powracającego do Francji uczestnika krucjaty). Św. Mikołaj został wtedy patronem Lotaryngii. Na ciągu następnych stuleci upowszechnił się zwyczaj pozostawiania przed kominkiem przez dzieci poczęstunku dla św. Mikołaja i jego muła w noc z 5 na 6 grudnia. Na świętego czeka kieliszek destylatu z mirabelek, na zwierzątko - cukier i marchewka. Rankiem w miejscu posiłku pojawiają się upominki dla dzieci. W Alzacji ciekawym zwyczajem jest wypiekanie drożdżowych brioszek w kształcie ludzików. Są to Männele, zwane też Mannala, Maenla, Büeble czy Sanctislaüsmanla. Moczone w czekoladzie i zajadane ze smakiem tak przez najmłodszych, jak i starszych, z powodzeniem zastępują w tym dniu croissanty czy pains au chocolat. Te małe „człowieczki” są dość niekształtne, ich krótkie, atroficzne rączki mają przypominać dzieci, które według legendy zostały zabite i poćwiartowane przez złego rzeźnika, a przywrócone do życia w cudowny sposób przez św. Mikołaja, który kilka lat później nawiedził chatę zbrodniarza.
Składniki:
500 g mąki
100 g cukru (lub opakowanie cukru waniliowego + 90 g cukru)
100 g masła
25-30 g drożdży (lub 9 g suchych drożdży)
200 ml mleka
2 jajka
1 płaska łyżeczka soli
pepitki czekolady lub rodzynki na oczy i guziczki
żółtko + łyżka mleka do posmarowania
Mleko lekko podgrzewamy i w połowie rozpuszczamy drożdże, a do drugiej dodajemy masło, cukier oraz sól i podgrzewamy na małym ogniu, aż masło się rozpuści. Do mleka z drożdżami dodajemy 2-3 łyżki mąki i wlewamy do miski z resztą mąki, przykrywamy czystą ściereczką, po czym odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 10-15 min. Następnie dodajemy jajka oraz mleko z masłem i cukrem i wyrabiamy ciasto (ręcznie, albo za pomocą miksera). Powinno odchodzić od ścianek miski. Jeżeli jest zbyt kleiste, można dodać mąki. Po wyrobieniu przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 30 min (powinno podwoić swoją objętość). Po tym czasie ponownie ugniatamy ciasto, by je odgazować i formujemy ludziki. Jeśli nie mamy gotowych foremek do wycinania, możemy je ukształtować przez nacinanie. W tym celu odcinamy niewielką cześć ciasta i nadajemy mu ręką owalny kształt, a następnie robimy po dwa nacięcia z boku i jedno na dole (zobaczcie tutaj). Formujemy głowę, ręce i nogi oraz robimy oczka i guziczki przy użyciu rodzynek lub czekoladowych pepitek, wpychając je do ciasta. Na koniec smarujemy ludziki żółtkiem wymieszanym z odrobiną mleka. Pieczemy w temperaturze 175°C przez ok. 15-20 min.
Przepis pochodzi z bloga Madou en France. Magda, dziękujemy za możliwość prezentacji na naszej stronie.
- 2022
- 2020
- 2019
- 2018
- 2017
- 2016
- 2015
- 2014
- 2013