Pchły w cenie. Wędrówki i zakupy na najsłynniejszym z pchlich targów.
Rozciągający się na powierzchni 9 hektarów pchli targ w podparyskim Saint-Ouen co weekend przyciąga 150 000 potencjalnych nabywców, którzy zapuszczają się w zawiły labirynt uliczek, straganów i budek w poszukiwaniu skarbów za grosze. Ten „Rungis dobrych okazji” uchodzi za najpiękniejszy strych na świecie. Jest największym na świecie pchlim targiem w kategorii moda, antyki i starocie. Znaleźć tu można wszystko, czego dusza zapragnie: meble w stylu empire i współczesny design, ceramikę z warsztau Lalique’a i zwykłe podróbki, vintage’ową odzież, pożółkłe pocztówki, starodruki i komiksową klasykę, sprzęty domowe i narzędzia fabryczne, kiczowate rzeźby ogrodowe i autentyczne zamkowe kraty, wyposażenie do kina i zabawki, rzeczy zdezelowane i odrestaurowane, tandetę i prawdziwe antykwaryczne perełki. A pchły?
Anegdota powiada, że to pewien żołnierz, dziwując się widokowi straganów rozstawionych przez paryskich szmelcarzy, zakrzyknął: „Daję słowo! Toż to prawdziwy pchli targ!”. Były lata osiemdziesiąte XIX wieku i targ w Saint-Ouen właśnie zaczął się organizować. Zapchlonych łóżek i ubrań „z pchłami w cenie” zapewne nie brakowało wśród towarów wymyszkowanych pośród śmieci przez nocnych zbieraczy. Decyzja prefekta Paryża, Eugène Poubelle’a, aby w każdym domu był pojemnik na śmieci oraz niechęć władz miejskich tudzież samych paryżan do hałasów powodowanych nocną działalnością „kolekcjonerów” odrzutów, wypchnęły ich poza granice Paryża. Miejsce do odsprzedaży łupów i znalezisk znaleźli szybko poza rogatkami, między fortyfikacjami obronnymi a działkami hodowców warzyw w rejonie Malassis. Z racji lokalizacji uprawiający działalność gospodarczą w tym miejscu, m.in. właściciele guinguettes, byli zwolnieni z podatków i cła, interes zatem był wyjątkowo opłacalny, na czym handlarze starzyzną również skorzystali.
Pierwsze targowisko żelastwa czy giełda staroci, jak najpierw nazywano pchli targ z Saint-Ouen, zaczęło działać w 1880 roku, jednak za oficjalną datę otwarcia bazaru uznaje się rok 1885. Handel rozkwitał, przyciągając coraz to nowych klientów i generując nowe miejsca pracy. Właściciele przylegających parceli zaczęli je przekształcać w placyki targowe albo wyprzedawać pod działalność tego typu. Przez takie pączkowanie ukonstytuowało się 15 indywidualnych, acz przytulonych do siebie targów: Antica, Biron, Cambo, Dauphine, L’Entrepôt, Lécuyer i L’usine, Jules Vallès, Malassis, Le Passage, Paul Bert, Rosiers, Vernaison, Malik oraz Marché des Rues. Mimo że dziś te różnice często się zacierają, poszczególne targowiska były ściśle wyspecjalizowane i tak w Maliku sprzedawano nowe ubrania, w Bironie dzieła sztuki azjatyckiej oraz meble z XVIII, XIX i XX wieku, natomiast w L’entrepôt towary wielkogabarytowe jak schody, bramy, biblioteki, altany ogrodowe i inne.
Był to proces rozpisany na lata i dziesięciolecia. Ewolucyjny. Najmłodszy z targów, Dauphine, powstał zaledwie w 1991 roku. Targi różnią się między sobą także metrażem. Maleńka Antica sąsiaduje na przykład z zajmującym 9 000 m² targiem Vernaison. Niektóre stoiska mieszczą się pod dachem, inne rozkładają się na świeżym powietrzu. Obok sklepików i pawilonów są tu eleganckie salony marszandów i hipsterskie galerie sztuki, a także radosny galimatias ulicznych wyprzedaży. Ten niepowtarzalny klimat przyciągał od zawsze artystów i pisarzy. Widywano tu Colette, Bretona, Utrillo, Vlamincka czy Picassa, a dziś nietrudno w wielojęzycznym tłumie kupujących dostrzec wielkie hollywoodzkie gwiazdy. Obsługą klientów zajmuje się 2 000 sprzedawców, z czego 1300 to antykwariusze i handlarze starzyzną, a 700 osoby handlujące odzieżą. Mówi się, że tutejsi antykwariusze wyznaczają ceny na rynku antyków w całym kraju, że rodzą się tu mody i nowe trendy. Targ w Saint-Ouen jest też czwartym co do ilości zwiedzających miejscem na mapie turystycznej Francji. Od 2001 roku znajduje się w Strefie Ochronnej Dziedzictwa Architektury Miejskiej i Pejzażu, a od 13 lat co roku w jest też żywą sceną czerwcowego Festiwalu Jazzowego.
A kuchnia? Po godzinach flanerowania po targowych zaułkach wygłodniali klienci mogą się posilić w licznych restauracyjkach i bistrach, z których najważniejszą jest Ma Cocotte urządzona przez Philippe’a Starcka. W karcie można znaleźć dania kuchni francuskiej i międzynarodowej, ale jeśli chcemy zjeść coś prawdziwie targowego, powinniśmy wybrać moules-frites, suszoną kiełbaskę albo gofra i kieliszek białego wina. To było menu pierwszych „pchlarzy” z Saint Ouen.
Pchli targ w Saint Ouen
piątek – niedziela
godz. 8:00 – 18:00
metro Porte Clignancourt 4
metro Garibaldi 13
- 2022
- 2020
- 2019
- 2018
- 2017
- 2016
- 2015
- 2014
- 2013