Puszka słodkich skarbów…
Ten kwadratowy cukierek o smaku bergamotki jest słodką tajemnicą cukierników z Nancy. Bo receptura jest oczywiście sekretna, w Maison Lefèvre-Lemoine dziedziczona z pokolenia na pokolenie od 1840 roku. To najstarsza w Lotaryngii rodzinna firma cukiernicza. Najpierw jednak trochę historii, botaniki i fantazji.
Bergamotka, zwana klejnotem Kalabrii, miała dotrzeć do Nancy już w XV wieku za sprawą Rene Andegaweńskiego, księcia Lotaryngii, a później króla Sycylii i Neapolu. W 1431 roku w opactwie niedaleko Bergamo miał on poznać niezwykły smak i zapach kalabryjskich owoców, z których mnisi przygotowywali aromatyczne destylaty. Wiadomo, że wielkim amatorem kandyzowanych bergamotek był książę Lotaryngii i Baru, Stanisław Leszczyński. W jego czasach po olejek z bergamotki sięgali nader chętnie perfumiarze, a aptekarze dodawali go do lekarstw. Przez długie lata jej pochodzenie było jednak owiane tajemnicą. Barbe, autor dzieła Le Parfumeur français (1693), dowodził, że bergamota to owoc wyrastający z gałęzi cytrynowca wszczepionej w pień gruszki. Tę botaniczną bajkę zdementował dopiero w 1818 roku botanik i ogrodnik Pierre-Antoine Poiteau.
W tym czasie paryscy aptekarze dzięki recepturze opublikowanej przez J.J. Macheta, cukiernika i destylatora, preparowali słodkie pastylki o smaku bergamotki, polecane na przeziębienie i katar. Tablettes de bergamotte lub bergamote (obie pisownie były dopuszczalne) stały się też domeną cukierników w Nancy. W połowie XIX wieku było ich około dziesięciu, a pośród nich – młody Antoine Lefèvre, który w 1840 roku założył biszkopciarnię i cukiernię i korzystając z savoir faire teścia, wprowadził na rynek cukierki o smaku bergamotki. Jego sklep i pracownia mieszczą się najpierw przy ulicy de la Faïencerie, a potem Saint-Didier. Emile Gallé, który przyszedł na świat w pobliskiej kamienicy, jako młody chłopak będzie tu częstym klientem. Interes idzie dobrze, a tymczasem krewni i powinowaci Antoine’a zakładają własne cukiernie i ciastkarnie w Brukseli, Verdun, Sedanie oraz w Nantes (tu w 1886 roku jego bratanek piecze pierwsze maślane herbatniki Petit-LU). Prawdziwa dynastia mistrzów cukru… Mistrzów i mistrzyń, gdyż od samego początku kobiety odgrywały w niej istotną rolę, czego wyrazem były ich panieńskie nazwiska pojawiające się na firmowych szyldach obok mężowskich: Lefèvre-Denise, Lefèvre -Utile, Lefèvre-Georges, Lefèvre-Lemoine.
Za sprawą syna Antoine’a, Louisa, rodzinna firma odnosi kolejne sukcesy. W ofercie pojawiają się makaroniki z Nancy, a w 1898 roku nazwa bergamottes de Nancy staje się marką zastrzeżoną. Jak z rękawa sypią się medale i wyróżnienia: złoty medal w Nancy (1902), dyplom honorowy w Paryżu (1905), medal z pozłacanego srebra za biszkopty, makaroniki, bergamotki i pierniki na Wystawie Międzynarodowej w Nancy (1909), złoto podczas Wystawy w Clermont-Ferrand (1910) i inne. Od 1925 bergamottes de Nancy są sprzedawane w pięknych metalowych puszkach, czerwono-złotych, ilustrowanych motywami ostu, krzyża lotaryńskiego i krat z ogrodzenia oraz bram na placu Stanisława Leszczyńskiego w Nancy. Tę puszkę cały świat ujrzy w 2001 roku w filmie Amelia jako skarbczyk pamiątek z dzieciństwa znaleziony przez główną bohaterkę… Tę kartę historii marki zapisało już piąte pokolenie.
Strona Lefèvre-Lemoine >>>
Serdecznie polecamy – świetnie udokumentowana i imponująca bogatą oprawą graficzną witryna przybliżająca historię rodzinnej firmy i jej współczesną aktywność.
- 2022
- 2020
- 2019
- 2018
- 2017
- 2016
- 2015
- 2014
- 2013